
Lechia Gdańsk przegrała pierwszy mecz w obecnym sezonie nastąpiło to w Krakowie gdzie ulegliśmy miejscowej Wiśle w stosunku 2-5. Samo spotkanie było mocno szalone, a wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. W pierwszej połowie dwukrotnie wychodziliśmy na prowadzenie za sprawą najpierw Patryka Lipskiego, a później Flavio Paixao, ale dwukrotnie gospodarze doprowadzali do wyrównania najpierw uczynił to Zdenek Ondrasek, a później Jakub Bartkowski, ale ten gol nie powinien w ogóle paść, gdyż przed egzekwowanym rzutem rożnym z ,którego padła bramka faulowany był Filip Mladenović. Druga połowa to już tylko trzy gole gospodarzy , które zdobywali kolejno Dawid Kort, Kamil Wojtkowski i Rafał Boguski. Bramka Korta ustawiła mecz, a sam gol to kuriozum i tak na dobrą sprawę bramka samobójcza Filipa Mladenovicia kolejne dwie bramki padły już pokłosie odsłonienia się gdańszczan. Porażkę trzeba przyjąć na tzw."klatę" i grać dalej, gdyż nasza drużyna to dalej wicelider tabeli i na 8 rozegranych spotkań aż 5 razy grała na boiskach rywali. Co do samej Wisły za ponad tydzień w Krakowie zmierzymy się w rozgrywkach Pucharu Polski i trzeba tam udowodnić swoją zdecydowaną wyższość nad podnieconymi do czerwoności piłkarzami oraz fanami krakowskiego klubu.
Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 5:2 (2:2)
Bramki: Ondrasek (19.), Bartkowski (45.), Kort (65.), Wojtkowski (75.), Boguski (85.) - Lipski (7.), Flavio (38.)
Wisła Kraków: Mateusz Lis – Jakub Bartkowski, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak - Vullnet Basha, Dawid Kort, Rafał Boguski, Jesus Imaz, Martin Kostal (74. Kamil Wojtkowski) - Zdenek Ondrasek
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Steven Vitoria, Filip Mladenović - Daniel Łukasik (72. Sopoćko), Jarosław Kubicki, Patryk Lipski - Michał Mak (58. Lukas Haraslin), Artur Sobiech (85. Jakub Arak), Flavio Paixao.
Zółte kartki: Boguski, Kostal - Lipski, Mladenović.
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 23 052