Autor: Leos

Lechia wygrywa w Niecieczy i zostaje liderem Ekstraklasy.

Będąca na fali wznoszącej Lechia Gdańsk pewnie ograła w Niecieczy Termalikę 2-0, a gole zdobywali Flavio Paixao oraz Conrado ten drugi asystował dosłownie 60 sekund przed zdobyciem bramki Portugalczykowi przy jego trafieniu, a w obu bramkach gigantyczny udział miał Turek Ilkay Durmus dwukrotnie posyłając idealne „piłki” w szesnastkę rywali. Lechiści zdobyli jeszcze dwie bramki , a zbyt wcześnie cieszył się wspomniany Durmus oraz Bass Diabate, a w obu przypadkach był minimalny spalony. Lechia od początku dominowała i miała pełną kontrolę nad meczem. Biało-Zieloni zdobyli pewne trzy punkty i objęli prowadzenie w tabeli Ekstraklasy. W kolejną sobotę podopieczni trenera Tomasza Kaczmarka zmierzą się ze słabo spisującym się Górnikiem Zabrze , który dziś przegrał na własnym boisku z Wisłą Kraków 0-1 i posada trenera Jana Urbana „wisi na włosku” i czy pozostanie opiekunem zabrzan do meczu z Lechią pokażą najbliższe dni.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0-2 Lechia Gdańsk

Bramki:

Flávio Paixão 55, Conrado 56

Może być zdjęciem przedstawiającym na świeżym powietrzu
Fani Biało-Zielonych podobnie jak nasi piłkarze zdominowali dzisiejszy pojedynek z beniaminkiem Ekstraklasy. Na trybunach i na boiksu triumfowała Lechia Gdańsk.

Bruk-Bet Termalica:

 1. Łukasz Budziłek – 23. Marcin Wasielewski, 19. Michal Bezpalec, 6. Nemanja Tekijaški, 27. Bartłomiej Kukułowicz (46, 3. Marcin Grabowski) – 24. Ernest Terpiłowski (82, 80. Marcel Vasiľ), 95. Sebastian Bonecki, 22. Michal Hubínek, 8. Samuel Štefánik (64, 87. Jakub Pek), 66. Martin Zeman (64, 7. Roman Gergel) – 11. Muris Mešanović (65, 9. Kacper Śpiewak).

Lechia: 

12. Dušan Kuciak – 36. Tomasz Makowski (46, 17. Mateusz Żukowski), 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 2. Rafał Pietrzak – 99. İlkay Durmuş, 6. Jarosław Kubicki, 7. Maciej Gajos (86, 8. Egzon Kryeziu), 28. Flávio Paixão (86, 10. Bassekou Diabaté), 20. Conrado (74, 33. Marco Terrazzino) – 79. Kacper Sezonienko (75, 11. Omran Haydary).

żółta kartka: Kubicki.

sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Lechia w znakomitym stylu ogrywa wysoko Legię Warszawa.

Piękna pogoda blisko 20 stopniowa , 24 tysiące kibiców na trybunach i pełna „klatka” fanów gości. Do Gdańska przyjechał lider jednej z grup Ligi Europy Legia Warszawa. Dodatkowo od kilku spotkań trenerem Biało-Zielonych jest wielki fan gry ofensywnej Tomasz Kaczmarek to ten trener natchnął nowego ducha drużyny. Trener, który chce budować DNA Lechii Gdańsk. To zwiastowało kawał „meczycha” jak na nasze rodzime rozgrywki ligowe. Wszyscy spodziewaliśmy się Wielkiego spektaklu i taki obejrzeliśmy, byliśmy świadkami sukcesu Lechii , która bezsprzecznie poradziła sobie z Mistrzem Polski i wygrała 3-1, a tak na dobrą sprawę gdyby gospodarze triumfowali w stosunku 5-0 też nikt nie byłby bardzo zdziwiony.

Lechiści zabiegali gości ze stolicy. Lechia była konkretniejsza, szybsza w działaniu, nastawiona na ofensywną grę, a przede wszystkim grając mocnym pressingiem na połowie Legii nie dała szans rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. Pięknie się to oglądało. W 34 minucie meczu po strzale z ponad 20 metrów z rzutu wolnego Macieja Gajosa objęliśmy prowadzenie i był to strzał perfekcyjny, a będący w reprezentacyjnej formie Gajos zdjął „pajęczynę” z bramki Cezarego Miszty. Lechia prowadziła tak więc do przerwy 1-0, a kibice byli bardzo spokojni przed wyjściem graczy obu zespołów na drugą część gry. Po 8 minutach od wznowienia kibice Lechii eksplodowali z radości, a Jarosław Kubicki podwyższył prowadzenie gdańszczan na 2-0. Po kolejnych 14 minutach było już po meczu, a aktywny Kacper Sezonienko przejął piłkę po fatalnym błędzie Maika Nawrockiego i obsłużył idealnym zagraniem Łukasza Zwolińskiego, który zdobył trzecią bramkę. Lechia dalej była aktywna i konkretniejsza, ale szansę zmarnował m.in. wprowadzony w drugiej części gry Basa Diabate . Gości stać było tylko na zdobycie honorowego trafienia za sprawą Tomasa Pekharta , który 2 minuty przed końcem meczy wykorzystał rzut karny i zniwelował wysokie zwycięstwo Lechii.

3 października 2021, 17:30 – Gdańsk (Polsat Plus Arena Gdańsk)


Lechia Gdańsk 3-1 Legia Warszawa

Bramki:

Maciej Gajos 34, Jarosław Kubicki 53, Łukasz Zwoliński 67 – Tomáš Pekhart 88 (k)

Lechia: 12. Dušan Kuciak – 17. Mateusz Żukowski, 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 20. Conrado – 79. Kacper Sezonienko (77, 10. Bassekou Diabaté), 6. Jarosław Kubicki, 7. Maciej Gajos, 28. Flávio Paixão (77, 36. Tomasz Makowski), 99. İlkay Durmuş (83, 2. Rafał Pietrzak) – 9. Łukasz Zwoliński (90, 5. Bartosz Kopacz).


Legia: 31. Cezary Miszta – 55. Artur Jędrzejczyk, 4. Mateusz Wieteska, 17. Maik Nawrocki – 22. Kacper Skibicki (46, 7. Lirim Kastrati), 99. Bartosz Slisz (46, 8. André Martins), 14. Ihor Charatin (46, 27. Josué), 21. Rafael Lopes (46, 11. Mahir Emreli), 20. Ernest Muçi (56, 82. Luquinhas), 25. Filip Mladenović – 9. Tomáš Pekhart.

żółte kartki: Flávio Paixão, Gajos, Nalepa – Nawrocki, Luquinhas, Mladenović.

sędziował: Szymon Marciniak (Płock).


widzów: 23 574.

Może być zdjęciem przedstawiającym stadion, tłum i na świeżym powietrzu

Po bramce Macieja Gajosa stadion „eksplodował”

Może być zdjęciem przedstawiającym co najmniej jedna osoba, na świeżym powietrzu i stadion

Kibice Legii upamiętnili ŚP Emila.

Może być zdjęciem przedstawiającym na świeżym powietrzu, tłum i stadion

Fani Lechii szczelnie wypełnili tzw” młyn”, było naprawdę grubo.

Może być zdjęciem przedstawiającym tłum, stadion i na świeżym powietrzu

Fani gości mimo wysokiej porażki bezustannie wspierali swoich piłkarzy.

Conrado-show i Lechia pokonuje Śląsk Wrocław.

Bardzo fajny dynamiczny mecz oglądaliśmy dziś w Gdańsku, gdzie Lechia pokonała naszych przyjaciół z Wrocławia drużynę Śląska 3-2. Ta wygrana wywindowała nas na 4 miejsce w tabeli z 16 punktami po 9 meczach. Śląsk na ten moment rozegrał jeden mecz więcej i traci do nas 2 punkty zajmując szóstą lokatę w lidze. Spotkanie jednak zaczęło się dla nas źle i to goście więcej operowali piłką robiąc sobie przewagę na boisku. Na efekty nie trzebo było długo czekać, bo już w 20 minucie gry Robert Pich oddał mocny strzał na bramkę Zlatana Alomerovicia , a ten popełnił duży błąd i piłka zatrzepotała w siatce w jego krótkim rogu bramki. Tyle właściwie moglibyśmy napisać o pierwszej części gry, gdyż podpieczni Laviczki zadowoleni prowadzeniem bardziej dbali o to, żeby nie stracić gola, a Lechia w pierwszych 45 minutach nie była w stanie zagrozić bramce rywali. Jednak 11 minut po rozpoczęciu drugiej połowy swój festiwal zaczął Brazylijczyk Conrado: najpierw mocnym uderzeniem doprowadził do wyrównania, a 11 minut później w 66 minucie gry idealnie dograł piłkę do Flavio Paixao, a ten wyprowadził Lechię na upragnione prowadzenie 2-1. Zaczęło się wydawać, że kwestią czasu będzie kolejna bramka dla zawodników trenera Piotra Stokowca, ale jedna z akcji gości w 79 minucie wprowadzonego w drugiej połowie byłego piłkarza Biało-Zielonych Bartłomieja Pawłowskiego doprowadziła do rzutu wolnego z około dwudziestego metra od bramki Alomerovicia (ręką piłkę dotknął Michał Nalepa)i sam zainteresowany Pawłowski pięknym uderzeniem w okienko doprowadził do wyrównania. Wtedy kolejny raz wyższy bieg włączył Conrado i po indywidualnej akcji dograł do Łukasza Zwolińskiego , a ten w 82 minucie spotkania zdobył decydującego gola na wagę trzech punktów dla Lechii.

Lechia Gdańsk 3-2 Śląsk Wrocław


Conrado 56, Flávio Paixão 66, Łukasz Zwoliński 82 – Róbert Pich 20, Bartłomiej Pawłowski 79

Lechia: 1. Zlatan Alomerović – 19. Karol Fila, 25. Michał Nalepa, 5. Bartosz Kopacz, 2. Rafał Pietrzak – 11. Jaroslav Mihalík (86, 8. Omran Haydary), 88. Jakub Kałuziński (90, 4. Kristers Tobers), 6. Jarosław Kubicki, 15. Kenny Saief (69, 9. Łukasz Zwoliński), 20. Conrado (86, 17. Mateusz Żukowski) – 28. Flávio Paixão.

Śląsk: 1. Matúš Putnocký – 3. Piotr Celeban, 5. Israel Puerto, 15. Márk Tamás, 4. Dino Štiglec – 25. Marcel Zylla (67, 10. Bartłomiej Pawłowski), 28. Waldemar Sobota (73, 31. Maciej Pałaszewski), 29. Krzysztof Mączyński, 8. Mateusz Praszelik (77, 24. Piotr Samiec-Talar), 7. Róbert Pich (77, 6. Rafał Makowski) – 11. Fabian Piasecki (73, 9. Erik Expósito).

żółte kartki: Kopacz, Saief, Nalepa – Celeban.

sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Mecz bez udziału publiczności.

Lechia Gdańsk. Conrado: Marzyłem o grze w Europie. Jest ekscytująca
Ależ to był mecz Conrado: bramka i dwie asysta to pewne miejsce w „11” kolejki, a może da to mu nawet miano gracza kolejki?

Mamy finał Pucharu Polski

Ależ to była dramaturgia. Remis po 90 minutach gry. Remis w dogrywce i rzuty karne. Dwa nietrafione przez Rafała Pietrzaka oraz Egzona Kryeziu, który debiutował w oficjalnym meczu w Lechii Gdańsk. Piłka meczowa dla Lecha, którą zmarnował najpierw Filip Marchwiński, który mógł skończyć karne pieczętując zwycięstwo 4-2 , a następnie Dani Ramirez, który przy stanie już 3-3 kończył serię podstawową rzutów karnych. Na szczęście zimną krew zachował Maciek Gajos, który w finałowej rundzie trafił do bramki swojego byłego zespołu, a chwilę później Kamil Jóźwiak po raz trzeci z rzędu wśród gospodarzy zmarnował „11” . Szał radości i mamy wielki finał drugi rok z rzędu choć ten tegoroczny będzie w innej formule rozgrywany w Lublinie. Finał Pucharu Polski będzie znakomitą okazją do odegrania się feralnej Cracovii Kraków, która w ostatnim czasie nas niemiłosiernie ogrywała w lidze. Wracając do samego meczu to przypomnijmy, ze po dograniu Rafała Pietrzaka prowadzenie dla Lechii zdobył niezawodny Flavio Paixao w 62 minucie gry, a już po 3 minutach wynik ustalił Dani Ramirez.

Lech Poznań 1-1 pd. k. 3-4 Lechia Gdańsk
Dani Ramírez 65 – Flávio Paixão 62

karne: 0-1 Jarosław Kubicki, 1-1 Christian Gytkjær, (1-1 Rafał Pietrzak – obroniony), 2-1 Jakub Moder, 2-2 Łukasz Zwoliński, 3-2 Ľubomír Šatka, (3-2 Egzon Kryeziu – obroniony), (3-2 Filip Marchwiński – obroniony), 3-3 Flávio Paixão, (3-3 Dani Ramírez – obroniony), 3-4 Maciej Gajos, (3-4 Kamil Jóźwiak – nad bramką)

Lech: 1. Mickey van der Hart – 91. Bohdan Butko, 37. Ľubomír Šatka, 5. Đorđe Crnomarković, 27. Tymoteusz Puchacz (100, 22. Wołodymyr Kostewycz) – 38. Jakub Kamiński (73, 16. Juliusz Letniowski), 15. Jakub Moder, 25. Pedro Tiba (109, 36. Filip Marchwiński), 14. Dani Ramírez, 7. Kamil Jóźwiak – 9. Christian Gytkjær.

Lechia: 1. Zlatan Alomerović – 19. Karol Fila (114, 77. Rafał Kobryń), 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 4. Rafał Pietrzak – 11. Jaroslav Mihalík (81, 24. Łukasz Zwoliński), 6. Jarosław Kubicki, 36. Tomasz Makowski (105, 80. Egzon Kryeziu), 7. Maciej Gajos, 17. Zé Gomes (74, 20. Conrado) – 28. Flávio Paixão.

żółta kartka: Kryeziu.

sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
widzów: 7192.

Lechia zdobyła Poznań i zagra w wielkim finale Pucharu Polski.

Lechia zdobywa Białystok i dalej walczy o podium i puchary.

Brawo za walkę, brawo za punkty. Lechia ogrywa w Białymstoku miejscową Jagiellonię 2-1 i dalej walczy o podium i puchary. Pierwsza połowa to był typowy taktyczny mecz. Oba zespoły się wyczuwały, a Lechia wiedząc jak silną ma ławkę rezerwowych przede wszystkim nie chciała stracić bramki i to jej się udawało do …45 minuty właśnie wtedy w doliczonym czasie pierwszej części gry Tomek Makowski pozwolił wrzucić Maciejowi Makuszewskiemu piłkę w pole karne, a tam najsprytniejszy był Jakov Puljic i głową skierował piłkę do bramki Dusana Kuciaka i do szatni schodziliśmy przegrywając. W przerwie meczu trener Piotr Stokowiec rzucił silne dzieła w postaci Kennetha Saiefa i Łukasza Zwolińskiego, a ten drugi już kilkadziesiąt sekund później w znakomity sposób wykończył dośrodkowanie aktywnego Ze Gomesa i doprowadził do remisu. Po kilku minutach „Zwolak” znakomicie przyjął piłkę i potężnym uderzeniem umieścił ją pod poprzeczką Jakuba Węglarza bramkarza Jagiellonii strzelając kolejną bramkę , ale w tym wypadku gol nie został uznany, gdyż Łukasz był na delikatnym spalonym. Co się odwlecze to nie uciecze i w 74 minucie meczu Zwoliński świetnie wykończył idealne zagranie i zdobył zwycięskiego gola, który dał Biało-Zielonym upragnione trzy punkty i nadzieje na wielki sukces w postaci gry o miejsca 2-3 jeszcze w tym sezonie. Lechia wygrała trzeci z rzędu mecz w grupie mistrzowskiej i jest na najlepszej drodze do ataku na podium. Gdańszczanie mają najdłuższą ławkę rezerwowych z jakościowymi zawodnikami, którzy robią róznicę i może to być kluczem do sukcesu. Pamiętajmy, że skrzydła to na ten moment wartość dodana prócz wspomnianych Saiefa czy Ze Gomesa jest jeszcze Jaroslaw Mihalik, który potrafi zrobić różnicę i dynamiczny punktujący statystycznie Conrado, a w obwodzie jest jeszcze Omran Haydary i Zarko Udovicic. Myślę, że możemy z nadzieją patrzeć w przyszłość. W kolejną sobotę przyjeżdża do Gdańska Cracovia, która nie licząc wygranej w Gdańsku z Lechią w ostatnich meczach bilans 1-1-8 i trzeba bezwzględnie rozbić ekipę trenera Michała Probierza i przytulić się do podium.

Łukasz Zwoliński był pytany o zmianę obywatelstwa - Piłka nożna
Łukasz Zwoliński po powrocie do Polski strzelił już dla Lechii Gdańsk 7 goli!

Jagiellonia Białystok 1-2 Lechia Gdańsk
Jakov Puljić 45 – Łukasz Zwoliński 47, 74

Jagiellonia: 96. Damian Węglarz – 2. Andrej Kadlec (78, 14. Tomáš Přikryl), 17. Ivan Runje, 15. Zoran Arsenić, 7. Jakub Wójcicki – 9. Maciej Makuszewski, 6. Taras Romanczuk, 26. Martin Pospíšil, 11. Jesús Imaz (72, 8. Ariel Borysiuk), 16. Przemysław Mystkowski (75, 27. Bartłomiej Wdowik) – 21. Jakov Puljić.

Lechia: 12. Dušan Kuciak – 19. Karol Fila, 25. Michał Nalepa, 2. Kristers Tobers, 4. Rafał Pietrzak – 11. Jaroslav Mihalík (46, 35. Kenny Saief), 36. Tomasz Makowski, 7. Maciej Gajos (46, 24. Łukasz Zwoliński), 6. Jarosław Kubicki, 17. Zé Gomes (69, 20. Conrado) – 28. Flávio Paixão.

żółta kartka: Romanczuk.

sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).
widzów: 2866.

1. Legia Warszawa33 65 (60) 205866-31122345-1483521-17
2. Piast Gliwice33 54 (53) 1661137-30103321-1163816-19
3. Lech Poznań32 53 (49) 1411757-2984431-1167326-18
4. Śląsk Wrocław32 52 (49) 1410845-3796132-2254713-15
5. Lechia Gdańsk33 52 (43) 1410944-4374520-1976424-24
6. Jagiellonia Białystok33 48 (44) 1391144-4275523-1764621-25
7. Cracovia32 46 (46) 1441442-3492523-1352919-21
8. Pogoń Szczecin32 46 (45) 12101029-3264615-1566414-17

Meczycho w Gdańsku, a Lechia nadal w Trójmieście wiedzie prym.

UFF punkty zostają w Gdańsku, Flavio strzela trzy bramki ,7 goli w drugiej połowie, 4 rzuty karne, 1 gol samobójczy, decydujący gol w 95 minucie gry. Lechia rządzi w Trójmieście, Lechia bliżej podium. Arka blizej ligowego dna. #Rollercoaster. Chłopaki DZIĘKUJEMY!!!!!

Derby inne niż zwykle, brak kibiców na trybunach i okrojona liczba dziennikarzy. Smutne fakty zostały nam osłodzone szalonym i nader emocjonującym meczem. Dla nas Lechistów olbrzymi gatunkowo mecz, bo Arkę trzeba ograć, a dodatkowo gonić czołówkę i ewentualną możliwość gry w pucharach. Pierwsza połowa mimo przewagi Biało-Zielonych nie została udokumentowana golem, a żwawe 45 minut jednak nie przełożyło się na sytuację bramkowe. Tuż po przerwie zaczął się jednak istny rollercoaster . 50 minuta to pierwszy tego dnia rzut karny pewnie egzekwowany przez Flavio Paixao ( tak to ten Portugalczyk , który wręcz gnębi od lat w derbach gości z Gdyni). Po tym golu byliśmy raczej spokojnie o wynik i liczyliśmy na delikatne podwyższenie rezultatu w kolejnych minutach, ale nic z tego. Już 10 minut później młody Mateusz Młyński „robi wiatrak” z Karolem Filą po czym wychowanek Żuław Nowy Dwór Gdański fauluje byłego gracza Cartusii Kartuzy i mamy kolejny rzut karny, który pewnie wykorzystał Marko Vejinović. Ta bramka pogubiła gospodarzy i po jednym z nielicznych kontrataków gości i stałym fragmencie gry Jarosław Kubicki pakuje piłkę do naszej bramki i konsternacja wśród kibiców Dumy Trójmiasta , a na tablicy niespodziewany wynik 1-2. Na szczęście niespełna pięć minut później po rzucie rożnym tym razem dla Lechii zamieszanie podbramkowe wykorzystał nie kto inny jak Flavio i Lechia doprowadziła do wyrównania. Odetchnęliśmy z ulgą jednak zdecydowanie za szybko. Po kolejnych pięciu minutach w 82 minucie gry fatalnie zachował się wprowadzony chwilę wcześniej do gry Łukasz Zwoliński i zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym co poskutkowało kolejnym „wapnem” , który pewnie wykorzystał ponownie Vejinović. Wtedy już część fanów Lechii zaczęło wątpić, ale po kolejnych pięciu minutach było już 3-3 po fantastycznym strzale głową …Łukasza Zwolińskiego, który pięknie się zrehabilitował za wcześniejszą pomyłkę przy tym golu znakomicie dośrodkował Brazylijczyk Conrado, który wniósł wiele ożywienia na boisko w drugiej części gry. Gdy po tym istnym rollercoasterze przyjęliśmy już w głowach remis Lechia jeszcze raz się zebrała do ataku i w polu karnym Arki nieprzepisowo faulowany został Michał Nalepa, a sędzie Szymon Marciniak z Płocka bez zastanowienia podyktował kolejny już czwarty dziś rzut karny, który oczywiście na bramkę zamienił Flavio Paixao strzelając 13 gola w lidze w tym sezonie i uwaga 10 już w derbach przeciwko rywalowi z Gdyni. Można by rzec tak panowie buduje się charakter i drużynę. W piątek kolejny bardzo ważny mecz w Zabrzu z Górnikiem mecz, który trzeba wygrać.

Kenny Saief wszedł i pokazał, że piłkarsko to top naszej ligi. Idealnie do nogi adresował piłkę kolegom z drużyny. Czas będzie działał na jego korzyść.

Lechia Gdańsk 4-3 Arka Gdynia

Flávio Paixão 50 (k), 76, 90 (k), Łukasz Zwoliński 87 – Marko Vejinović 60 (k), 82 (k), Jarosław Kubicki 71 (s)

Lechia: 12. Dušan Kuciak – 19. Karol Fila (72, 24. Łukasz Zwoliński), 25. Michał Nalepa I, 23. Mario Maloča, 4. Rafał Pietrzak – 11. Jaroslav Mihalík (75, 35. Kenny Saief), 36. Tomasz Makowski, 6. Jarosław Kubicki, 9. Patryk Lipski, 17. Zé Gomes (65, 20. Conrado) – 28. Flávio Paixão.

Arka: 1. Pāvels Šteinbors – 26. Adam Danch, 23. Luka Marić, 6. Frederik Helstrup, 17. Adam Marciniak – 35. Mateusz Młyński, 15. Michał Kopczyński, 14. Michał Nalepa II, 10. Marko Vejinović (86, 4. Douglas Bergqvist), 7. Maciej Jankowski (75, 77. Nemanja Mihajlović) – 29. Oskar Zawada (80, 9. Dawit Schirtladze).

żółte kartki: Lipski, Kubicki, Conrado – Helstrup, Michał Nalepa II.

sędziował: Szymon Marciniak (Płock).

Mecz bez udziału publiczności.



Ze Gomes (z prawej) i Adam Danch
Ze Gomes najbardziej aktywny w pierwszych 60 minutach, mobilny z piłką, groźny dla rywali z czasem to On będzie napędzał większość akcji podopiecznych Piotrka Stokowca.

Lechia ukarana za mecz w Poznaniu

Komisja Ligi Ekstraklasy SA poinformowała, iż w związku ze zdarzeniami podczas meczu 23. Kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań – Lechia Gdańsk, opisanymi w raporcie delegata meczowego PZPN Komisja Ligi postanowiła nałożyć na klub Lechia Gdańsk:

– karę zakazu udziału zorganizowanych grup kibiców gości w ośmiu kolejnych meczach Ekstraklasy

– karę zakazu udziału zorganizowanych grup kibiców w dwóch kolejnych meczach Ekstraklasy z Lechem w Poznaniu

– karę finansową w wysokości 80.000 złotych

Lech ogrywa osłabioną Lechię

Grająca od 51 minuty w dziesiątkę po czerwonej kartce Karola Fili Lechia Gdańsk całkowicie zasłużenie przegrała w Poznaniu z miejscowym Lechem 2-0. Pierwsza bramka dla gospodarzy padła po uderzeniu Jakuba Modera, ale nieszczęśliwie interweniował przy tym grający znakomity mecz Dusan Kuciak i to jemu jako trafienie samobójcze zostało zaliczone . Wynik podwyższył Filip Marchwiński.

Lech Poznań 2-0 Lechia Gdańsk
Dušan Kuciak 81 (s), Filip Marchwiński 89

Lech: 1. Mickey van der Hart – 38. Jakub Kamiński, 37. Ľubomír Šatka, 4. Thomas Rogne, 22. Wołodymyr Kostewycz – 7. Kamil Jóźwiak (86, 16. Juliusz Letniowski), 25. Pedro Tiba, 6. Karlo Muhar (59, 36. Filip Marchwiński), 14. Dani Ramírez, 27. Tymoteusz Puchacz (64, 15. Jakub Moder) – 9. Christian Gytkjær.

Lechia: 12. Dušan Kuciak – 19. Karol Fila, 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 22. Filip Mladenović – 11. Jaroslav Mihalík (58, 24. Łukasz Zwoliński), 2. Kristers Tobers, 36. Tomasz Makowski, 7. Maciej Gajos (75, 35. Kenny Saief), 20. Conrado (59, 9. Patryk Lipski) – 28. Flávio Paixão.

żółte kartki: Rogne, Muhar, Marchwiński – Fila, Maloča, Zwoliński.
czerwona kartka: Karol Fila (51. minuta, Lechia, za drugą żółtą).

sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).
widzów: 12 693.

Mecz przerwany w 64. minucie na 13 minut z powodu obrzucenia murawy przedmiotami przez kibiców gości.

Lechia wygrywa w Krakowie i zbliża się do czołówki ligowej.

Po zwycięstwie przed tygodniem z Łódzkim KS – Lechia Gdańsk triumfowała po raz kolejny wygrywając 1-0 w Krakowie z miejscową Wisłą i tym samym awansowała na szóste miejsce w lidze. Na ten moment nasi piłkarze tracą do lidera rozgrywek Śląska Wrocław 6 punktów. Gola na wagę wygranej dał Biało-Zielonym Flavio Paixao.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)

Bramki: Flavio Paixao (31.) (Lechia)

Żółte kartki: Łukasz Burliga (50.) (Wisła) – Sławomir Peszko (33.), Michał Nalepa (52.), Jakub Arak (82.), Lukas Haraslin (87.) (Lechia)

Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerović – Karol Fila, Michał Nalepa, Mario Maloca, Tomasz Makowski – Daniel Łukasik, Maciej Gajos – Sławomir Peszko (77. Jakub Arak), Rafał Wolski (69. Artur Sobiech), Lukas Haraslin – Flavio Paixao (K)

Wisła Kraków: Michał Buchalik – Łukasz Burliga, Lukas Klemenz, Rafał Janicki, Maciej Sadlok – Vullnet Basha, Krzystof Drzazga (27. Chuca ), Damian Pawłowski (76. Aleksander Buksa) – Jakub Błaszczykowski, Paweł Brożek, Michał Mak (71. Jean Carlos)

Flavio Paixao uciszył miejscowych krzykaczy i zapewnił Lechii wygraną, a gospodarze po raz 9 z rzędu w lidze i 10 ogólnie zeszli z placu gry na tarczy.