Iga Świątek w ćwierćfinale turnieju w Seulu: jak to było

Iga Świątek pokonała Soranę Cîrsteę i awansowała do ćwierćfinału turnieju w Seulu. Debiut w Korei zakończył się pewnym zwycięstwem Polki.

3 Odczyt
Iga Świątek w ćwierćfinale Seulu

Polska tenisistka Iga Świątek pewnie rozpoczęła swój występ w Korei Południowej, pokonując Rumunkę Soranę Cîrsteę 6:3, 6:2. Dla liderki światowego rankingu był to debiutancki mecz na koreańskich kortach i od razu pokazała, dlaczego jest uważana za jedną z najlepszych zawodniczek globu. Zwycięstwo okazało się ważne nie tylko w kontekście turniejowym, ale także symboliczne: Świątek udowodniła, że szybko wraca do formy po niedawnych problemach zdrowotnych. Materiał przygotowała redakcja lechia-gdansk.pl.

Pewny start w koreańskim turnieju

Od pierwszych minut meczu Iga przejęła inicjatywę, przełamując rywalkę dwukrotnie i obejmując prowadzenie 3:0. Komentatorzy zwrócili uwagę na jej pewny ruch oraz świetne dostosowanie się do specyfiki nawierzchni. Pomimo prób Cîrstei, by narzucić walkę, Polka utrzymała przewagę i zakończyła pierwszego seta wynikiem 6:3.

Iga Świątek w ćwierćfinale Seulu

W trakcie pierwszego seta Świątek musiała bronić aż trzech break pointów, a Rumunka wykorzystała jeden z nich. Mimo serii pomyłek Polka szybko odzyskała kontrolę nad grą. Szczególnie zapadła w pamięć akcja, gdy Świątek wykonała efektowne uderzenie z bekhendu, które zachwyciło publiczność i ekspertów.

Druga partia rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Już po kilku minutach Świątek prowadziła 3:0. Cîrstea próbowała ryzykować i atakować, ale popełniała zbyt wiele niewymuszonych błędów. Polka zachowała zimną krew i bez większych problemów zakończyła spotkanie – 6:2.

Kluczowe momenty meczu:

  • szybki start Świątek w obu setach,
  • efektowne uderzenie z bekhendu,
  • stabilny pierwszy serwis Polki,
  • błędy Cîrstei, które nie pozwoliły jej utrzymać tempa gry.

Powrót po problemach zdrowotnych

Był to pierwszy mecz Igi po US Open, gdzie zmagała się z bólem nogi. Jej sztab długo wahał się, czy zagra w Seulu. Jak zdradził trener Wim Fissette, decyzję podjęto dopiero po konsultacjach lekarskich. Jak pokazał mecz, przerwa była udana: Polka wyglądała świeżo i pewnie.

Co dalej czeka Świątek w Seulu

W ćwierćfinale Polka zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku Barbora Krejčíková – Emma Raducanu. To spotkanie zapowiada się emocjonująco, bo obie rywalki znane są z ofensywnego stylu gry. Jednak to Świątek pozostaje główną faworytką turnieju.

Znaczenie zwycięstwa dla kariery

Start w Seulu ma znaczenie nie tylko dla rankingu WTA. To także szansa na adaptację do azjatyckich kortów przed końcówką sezonu. Co więcej, występ potwierdził jej pełną gotowość fizyczną po trudnym okresie.

Przypomnijmy, że pisaliśmy również o tym, że Polska pokonała Holandię i jest w 1/8 finału MŚ.