W świecie kina zakończyła się cała epoka: w wieku 89 lat zmarł Robert Redford — aktor, reżyser i założyciel festiwalu Sundance. Odszedł we śnie w swoim domu w górach Utah, otoczony najbliższymi. O jego śmierci poinformowała rzeczniczka Cindy Berger, podkreślając, że rodzina prosi o uszanowanie prywatności. To ogromna strata dla Hollywood, bo Redford był nie tylko artystą, lecz także symbolem całego pokolenia widzów i filmowców. Jego kariera trwała ponad sześć dekad, a przez ten czas zdołał stać się ulubieńcem publiczności, uznanym reżyserem i inspiratorem kina niezależnego. Lekka charyzma, zdolność tworzenia złożonych postaci i pasja do sztuki uczyniły go jednym z najbardziej szanowanych ludzi w branży. Materiał przygotowała redakcja lechia-gdansk.pl.
Od skromnego studenta do idola milionów
Robert Redford urodził się w 1936 roku w Santa Monica, w rodzinie o przeciętnych dochodach. Nauka w szkole nie przychodziła mu łatwo, a sam później mówił, że bardziej ciągnęło go do sztuki i sportu niż do książek. Po ukończeniu szkoły krótko studiował na Uniwersytecie Kolorado, a następnie wyjechał do Europy, gdzie poznawał kulturę Francji, Hiszpanii i Włoch. Te podróże obudziły w nim jeszcze większe zainteresowanie sztuką i wkrótce znalazł się w Nowym Jorku, gdzie rozpoczął naukę w American Academy of Dramatic Arts.
W 1959 roku zadebiutował na Broadwayu w sztuce „Tall Story”, a kilka lat później błyszczał już w komedii Neila Simona „Boso w parku”. Ten spektakl okazał się przełomowy: właśnie on wyciągnął Redforda z cienia i uczynił rozpoznawalnym dla widzów i krytyków.

Przełom w kinie i kultowe role lat 70.
Prawdziwa sława przyszła do Redforda w 1969 roku wraz z filmem „Butch Cassidy i Sundance Kid”, gdzie wystąpił u boku Paula Newmana. Ich ekranowy duet stał się jednym z najbardziej lubianych w historii Hollywood, a sam film na trwałe zapisał się wśród kultowych westernów. Już na początku lat 70. Redford był aktorem pierwszej wielkości, wybierając projekty łączące widowiskowość i poważną treść. „Żądło” (1973) przyniosło mu pierwszą nominację do Oscara, „Wielki Gatsby” (1974) pokazał go w klasycznym wizerunku romantycznego bohatera, a „Wszyscy ludzie prezydenta” (1976) ugruntowało jego reputację człowieka z politycznym wyczuciem.
W tych filmach był różny — od zuchwałego przestępcy po dociekliwego dziennikarza, i właśnie ta wszechstronność pozwoliła mu pozostać w pamięci widzów jako aktor uniwersalny.
Najważniejsze filmy tego okresu
- „Butch Cassidy i Sundance Kid” (1969)
- „Żądło” (1973)
- „Wielki Gatsby” (1974)
- „Wszyscy ludzie prezydenta” (1976)

Reżyser i twórca Sundance
W 1980 roku Redford zadebiutował jako reżyser filmem „Zwyczajni ludzie”. Historia rodziny przeżywającej wielką stratę przyniosła mu Oscara za reżyserię i stała się sensacją w świecie kina. Później coraz częściej stawał za kamerą, a w 1981 roku założył Sundance Institute. Jego cel był prosty, choć ambitny: dać szansę młodym twórcom, których nie zauważał system studyjny, by mogli opowiedzieć swoje historie.
Tak narodził się festiwal Sundance, który dziś uchodzi za najważniejsze wydarzenie w świecie kina niezależnego. Dzięki Redfordowi świat poznał Quentina Tarantino, Stevena Soderbergha czy Paula Thomasa Andersona. Stworzył przestrzeń, w której kino przestało być jedynie przemysłem, a na nowo stało się sztuką.

Uznanie i nagrody
Podczas długiej kariery Redford zdobył dwa Oscary, trzy Złote Globy i wiele innych wyróżnień. W 1994 roku uhonorowano go nagrodą Cecila B. DeMille’a za wkład w kino, a w 2002 roku otrzymał honorowego Oscara. W 2016 roku prezydent USA Barack Obama wręczył mu Prezydencki Medal Wolności, nazywając Redforda człowiekiem, który „zawsze potrafił znaleźć nową drogę”.
Te słowa okazały się niezwykle symboliczne: był bowiem nie tylko aktorem, lecz także artystą, organizatorem i obrońcą kina niezależnego. Jego nagrody to nie tylko dowody uznania, lecz także potwierdzenie, że zmienił samą strukturę kinematografii.

Ostatnie role i pożegnanie
Nawet w dojrzałym wieku Redford potrafił zaskakiwać widzów. W 2013 roku wystąpił w filmie „Wszystko stracone” — opowieści o przetrwaniu na oceanie, niemal pozbawionej dialogów. Ten film pokazał, że jego aktorska siła pozostała niezmienna: potrafił utrzymać uwagę widza jedynie spojrzeniem i gestem. W 2018 roku ogłosił zakończenie kariery aktorskiej, a jego ostatnim dziełem był film „Stary człowiek z rewolwerem”. W tej roli Redford znów udowodnił, że potrafi łączyć lekkość i głębię, dodając do swojej biografii kolejną znaczącą postać. Jego odejście jest smutnym wydarzeniem, ale jego filmy i festiwal Sundance pozostaną częścią światowej kultury.
Przypominamy, że pisaliśmy również o tym, że Jolanta Pieńkowska wróciła do „Dzień dobry TVN” i zaskoczyła butami.