Wywiady

Marcin Gałek:Musisz mieć oczy dookoła głowy.

Jutro spiker Lechii Gdańsk Marcin Gałek będzie obchodził 10 lecie swojej pracy .Z tej okazji postanowiliśmy zadać mu kilka pytań .Zapraszamy do lektury !

30 kwietnia obchodzisz 10-lecie swojej pracy jako spiker.Jak wrażenia?

Wiem, pamiętam o tej rocznicy. Życie płata różne figle – nigdy bym nie pomyślał, że pomysł kilku kolegów stanie się tak ważną częścią mojego życia. Fajny jubileusz, okazja do wspomnień. Nadmienię jednak, że do rekordzistów, pod względem stażu na stanowisku spikera jeszcze mi daleko.

Jak wspominasz swój pierwszy mecz ?

Prawdziwy debiut miałem w listopadzie 2001 r. – podczas meczu A-klasowej Lechii z Rodłem Kwidzyn – w ramach Regionalnego Pucharu Polski. Było to jednak pojedyncze zastępstwo. Idea zrodziła się w głowie ówczesnego zastępcy dyrektora Lechii Piotrka Wojdakowskiego, który podczas tego meczu bardzo mi pomagał. A co do tego meczu sprzed 10 lat to… w piątkowe popołudnie padło 5 bramek, Lechia wygrała a ja po powrocie do domu padłem zmęczony z emocji – bynajmniej nie tych boiskowych, a tych związanych z moim debiutem.

Co jest najtrudniejsze w pracy spikera?

Musisz mieć oczy dookoła głowy i refleks. Ponadto czasami trzeba tak sformułować niektóre komunikaty, aby przyniosły one oczekiwany efekt, a przy okazji nikogo nie uraziły.

Miałeś okazję pracować na dużej imprezie piłkarskiej jaką było Euro 2012 .Jak wspomnienia?

Fantastyczne przeżycie. Oprócz możliwości uczestniczenia w imprezie rangi światowej skorzystałem też w kwestiach edukacji spikerskiej. Nauczyłem się pracować w warunkach realizacji telewizyjnej. Zresztą moja praca na Stadionie Narodowym to był też wielka nauka.

Jaki mecz w całej swojej karierze spikerskiej wspominasz najmilej ?

Nie mogę wyróżnić jednego meczu. Tych pamiętnych było wiele: awanse, derby, wspomniane Euro, czy też mecze poza Gdańskiem: w Warszawie i we Wrocławiu. Na pewno wyjątkowe były mecze prowadzone w duetach: z Waldkiem Mroczkiem (Lechia – Flota 0:1 w 2004 r.) oraz Andrzejem Gliniakiem (Śląsk – Lechia 1:1 – kwiecień 2013 r.).

Prywatnie jesteś kibicem Lechii Gdańsk.Jak oceniasz sytuację w klubie z punktu widzenia kibica?

Kibicem jestem niezmiennie, ale widzę też klub od drugiej strony – od wewnątrz, stąd moje spojrzenie jest inne. Mentalnie jestem podobny do aktualnego szkoleniowca Biało – zielonych, tzn. dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pełna. Wierząc, że wszystko co najlepsze przed nami, uważnie obserwuję też poczynania nowych współwłaścicieli Klubu. Na oceny jeszcze za szybko.

Uważasz że Lechia ma szansę na grę w Europejskich Pucharach już w tym sezonie?

Skoro jestem kibicem to odpowiedź może być tylko jedna: oczywiście!

Co poza piłką nożną najbardziej cię interesuje?

Proszę bardzo: ekonomia (poważnie), historia, muzyka – klimaty Listy Przebojów Programu 3, podróże. Chyba wystarczy .

Na koniec jeszcze jedno pytanie .Dla Lechii szykuje się bardzo ciekawy mecz.Mam tu na myśli najbliższy mecz w którym biało-zieloni podejmą Legię Warszawa.W fazie zasadniczej Lechia pokonała ekipę z Warszawy już dwa razy.Będzie trzeci ?

To chyba najtrudniejsze pytanie. Polska liga jest pełna najprzeróżniejszych dziwnych zwrotów akcji. Dlatego warto ją śledzić i bywać na stadionach. A czy Lechia po raz trzeci pokona w tym sezonie Legię? Jeśli ktoś chce się przekonać – sobota – 3 maja – godz. 18.00 – PGE Arena Gdańsk. Obecność Obowiązkowa!!! Na około kwadrans wcześniej przywita Państwa „Stawka większa niż życie” oraz … (śmiech).

Rozmawiała Agnieszka