Gryf Wejherowo wykluczony z PP po meczu z Lechią.

W czwartek, 26 września 2019 roku, w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN. Zajęto się na nim chuligańskimi zachowaniami na trybunach stadionów w Wejherowie i Łodzi podczas meczów 1/32 finału Totolotek Pucharu Polski Gry Wejherowo – Lechia Gdańsk oraz Widzew Łódź – Śląsk Wrocław.


Komisja Dyscyplinarna PZPN podjęła następujące decyzje:

Po rozpatrzeniu sprawy, dotyczącej braku porządku i bezpieczeństwa na stadionie podczas meczu Totolotek Pucharu Polski, rozegranego pomiędzy klubami Gryf Wejherowo a Lechia Gdańsk 24 września 2019 roku, Komisja Dyscyplinarna PZPN postanowiła:
a) ukarać klub Gryf Wejherowo karą zasadniczą wykluczenia z rozgrywek Totolotek Pucharu Polski w sezonie 2020/2021 na szczeblu związku piłki nożnej oraz szczeblu centralnym;
b) ukarać klub Gryf Wejherowo karą zasadniczą zakazu rozgrywania meczów z udziałem publiczności na całym obiekcie sportowym, w miejscowości będącej siedzibą klubu, w wymiarze jednego meczu w rozgrywkach II ligi;
c) ukarać klub Gryf Wejherowo karą zasadniczą zakazu wyjazdów zorganizowanych grup kibiców na mecze rozgrywane w rozgrywkach II ligi w sezonie 2019/2020 do 31 grudnia 2019 roku.

Dusan Kuciak na dłużej w Lechii.

Lechia Gdańsk przedłużyła kontrakt z Dusanem Kuciakiem do czerwca 2020 roku.

Poprzednia umowa Dusana obowiązywała do końca czerwca 2020 roku i została wiosną automatycznie przedłużona do końca obecnych rozgrywek, nowa obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku.

– Bardzo się cieszę z tego, że udało nam się znaleźć wspólny język i podpisać umowę. Mogę kontynuować sportową karierę w Gdańsku, gdzie naprawdę jestem szczęśliwy. Tak samo, jak moja rodzina – powiedział po podpisaniu nowej umowy Dusan.

Słowacki bramkarz trafił do Lechii w lutym 2017 roku z angielskiego Hull City i do dziś rozegrał łącznie 95 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Wcześniej grał m.in. w Legii Warszawa, FC Vaslui, MSK Zilina czy West Ham United.

– Chcę, żeby Lechia była drużyną sukcesu. To jest wspólny cel. Wiadomo, że mam też prywatne marzenia czy cele, ale to idzie na boczny tor, bo jestem skupiony na tym, żeby pomagać drużynie – podkreśla 34-letni bramkarz.

Lechia po dramatycznym meczu wygrywa w Wejherowie.

Lechia Gdańsk w 1/32 finału Pucharu Polski ograła zespół Gryfa Wejherowo 3:2.Bramki dla Biało-Zielonych zdobyli Maciej Gajos w 53 i 57 minucie spotkania,oraz Flavio Paixao w 89 minucie.Na początku wiele zapowiadało porażkę Lechii ,ponieważ ta przegrywała 0:2 już po 5 minutach spotkania,ale wszelkie nadzieje zawodników Gryfa zostały rozwiane w drugiej połowie.

Mecz odbył się w atmosferze dużego skandalu,bowiem w 24 minucie meczu z rakietnicy ostrzelany został bramkarz Lechii Zlatan Alomerović,i gdyby nie jego refleks skończyłby się to tragedią.Samo spotkanie zostało przerwane. Rozpoczęły się dyskusje i analizy. Długo nie było wiadomo, czy piłkarze wrócą na boisko.Ostatecznie piłkarze wrócili na plac gry. Spiker Gryfa zapowiedział że każde odpalenie środków pirotechnicznych skutkuje walkowerem przeciwko gospodarzom.

Piłkarze Lechii jak i trener byli wściekli i w sumie trudno im się dziwić.Piotr Stokowiec spytał delegata PZPN wprost.czy gdyby na boisku był jego syn to by zgodził się na kontynuowanie meczu.

ryf Wejherowo – Lechia Gdańsk 2:3 (2:0) 

Bramki: Maciej Gajos (53.,57.), Flavio Paixao (89.).

Gryf Wejherowo: Ferra – Kankowski, Biedrzycki, Gęsior, Koprowski, Sławek – Nowicki, Hebel, Burkhardt, Czychowski – Majewski   

Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerović – Żarko Udovicić, Adam Chrzanowski (Maciej Gajos), Michał Nalepa, Rafał Kobryń (45. Jarosław Kubicki) – Patryk Lipski, Tomasz Makowski, Rafał Wolski – Lukas Haraslin, Flavio Paixao, Jaroslav Mihalik (18. Filip Mladenović).


Mirosław Smyła”Trzeba pogratulować Lechii.”

 Trzeba pogratulować zespołowi Lechii Gdańsk zwycięstwa, ale skupię się na naszym zespole. Do bramki mieliśmy pomysł na grę, wydawało się, że mamy to wszystko pod kontrolą. Przeprowadziliśmy kilka kontrataków, powinniśmy chociaż jeden z nich zakończyć bramką. Tak w piłce bywa, ze jeden indywidualny błąd w polu karnym, dostajemy gola na 0:1 i wszystko się sypie. Druga połowa to już podjęcie próby gry takiej bardziej otwartej. Nie stworzyliśmy nic wielkiego, a mogliśmy się nadziać na kilka kontrataków i druga bramka też jest tego konsekwencją, więc mamy konkretny obraz zespołu na dzisiaj, informację nad czym trzeba pracować i co robić z drużyną.

– W wielu momentach odbijaliśmy się od tych silnych zawodników i był problem stworzenia ataku pozycyjnego, dlatego grając w drugiej połowie, w momentach kiedy szukaliśmy informacji na temat zawodników, wchodzi trójka świeżych piłkarzy – przypomnę, że Gnjatić dostał dzisiaj czwartą żółtą kartkę, dlatego musimy poszukiwać rozwiązań na najbliższy mecz mistrzowski. Tak naprawdę przegraliśmy 0:2, nabiegaliśmy się bardzo dużo i nic to nie przyniosło. To jest też konkretna informacja na temat tej jakości, umiejętności gry z zespołem tak zorganizowanym, jak Lechia Gdańsk. Próbowaliśmy w pewnym momencie ustawienia 4-4-2, można powiedzieć, że zbliżonego do tego, co do tej pory grała drużyna Korony, ale tak naprawdę oprócz dużej ilości biegania, chęci, że zależy, że chcemy, to powiedzmy sobie szczerze, ale było bardzo ciężko coś stworzyć.

– Pozytyw dla mnie? W końcowej fazie wejście Żyro, który gdzieś przyjął piłkę, dośrodkował pomiędzy linię bramkarza i obrońców, zagroził celnym strzałem – tu akurat powiedziałbym, że warto było to zobaczyć w końcówce, bo musimy tworzyć monolit. 35 minut meczu w pierwszej połowie świadczyło o tym, że zawodnicy są w stanie realizować założenia. Boli tylko to, że kiedy tak trudno się tworzy tutaj sytuacje bramkowe, myśmy je stworzyli, ale ich nie wykorzystaliśmy.

Piotr Stokowiec ”Zadaliśmy dwa ciosy.”

Cieszę się ogromnie z trzech punktów, bo to nie był prosty mecz, można powiedzieć, ze taki z gatunku „pułapka”.  Drużyna często broniąca się w głębokiej defensywie, gdzie Gnjatić schodził do linii obrony i można powiedzieć, że w takim systemie 5-4-1 zespół Korony często głęboko się bronił i wyprowadzał groźne kontry. Nie jest sztuką utrzymywać się przy piłce, ale trzeba zdobywać bramki i te konkrety dzisiaj mieliśmy. Jestem zadowolony i szczęśliwy, bo myślę, że poradziliśmy sobie dzisiaj z tym atakiem pozycyjnym. Oczywiście, że Korona wyprowadziła kilka kontr, ale koszty takiej gry bardzo ofensywnej, takiego ustawienia, zawsze są. To był taki niewdzięczny mecz i cieszę się, że go kontrolowaliśmy i w decydującym momencie zadaliśmy ciosy.

– Przed nami kolejne intensywne dni, bo Puchar Polski i Ekstraklasa, także do tego się szykujemy -mówił po meczu trener Piotr Stokowiec.

Pewna wygrana z Koroną

Lechia Gdańsk bardzo pewnie pokonała na własnym stadionie Koronę Kielce 2-0. Bramki dla gospodarzy zdobyli Maciej Gajos (premierowe trafienie w Biało-Zielonym trykocie) oraz Lukas Haraslin, który miejmy nadzieję przełamie się na dobre i jego liczby będą w końcu na miarę nieprzeciętnych umiejętności, które Słowak posiada. Gdańszczanie tak więc rozpoczęli marsz w górę tabeli i do lidera rozgrywek Pogoni Szczecin tracą w tym momencie zaledwie punkt. Debiut ligowy w pierwszym zespole zaliczył dziś Jarosław Mihalik. Ani przez chwilę zwycięstwo Lechii nie było zagrożone, a przy odrobinie szczęścia wygrana byłaby jeszcze bardziej okazała, ale najpierw Haraslin, a później Rafał Wolski nie wykorzystali doskonałych sytuacji bramkowych. W następnej kolejce nasi zawodnicy zagrają w Warszawie z Legią.

Po bramce Sulo Haraslina Lechia przypieczętowała zwycięstwo z kielecką Koroną.

Lechia Gdańsk – Korona Kielce 2:0 (1:0)

Bramki: Maciej Gajos (36.), Lukas Haraslin (52.)

Żółte kartki: Maciej Gajos (17.), Filip Mladenović (32.) (Lechia) – Mateusz Spychała (67.), Ognjen Gnjatić (76.) (Korona)

Sędzia: Jarosław Przybył      Widzów: 11 708

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak – Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović – Daniel Łukasik (K), Jarosław Kubicki, Maciej Gajos (84. Jaroslav Mihalik) – Lukas Haraslin (65. Rafał Wolski), Artur Sobiech (56. Flavio Paixao), Zarko Udovicić

Korona Kielce: Marek Kozioł – Mateusz Spychała, Adnan Kovacević (K), Ivan Marquez, Michael Gardawski – Ognjen Gnjatić, Milan Radin, Marcin Cebula (46. Matej Pućko), Erik Pacinda, Ivan Jukić (73. Uros Duranović) – Michal Papadopulos (79. Michał Żyro)

Atmosfera w drużynie Lechii napawa optymizmem przed kolejnymi meczami.

Piotr Stokowiec”Dusan pokazał klasę.”

Bardzo cenne zwycięstwo z trudnym i wymagającym przeciwnikiem. Świetna pierwsza połowa, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, mogliśmy wysoko prowadzić. Lech pokazał w ostatniej minucie pierwszej połowy, że jest groźną drużyną i jeśli spuści się ich z oka, to potrafią się odgryźć. W drugiej połowie staraliśmy się być dobrze zorganizowani, pilnować defensywy, ale też chcieliśmy grać w piłkę. Wiadomo, że nie zawsze to wychodzi tak, jak by się chciało. W głowach piłkarzy jest zawsze taka blokada psychiczna, żeby nie stracić tego, co się ma. Zrobiliśmy ofensywne zmiany i ta organizacja gry nie pozwoliła Lechowi na stworzenie zbyt wielu sytuacji. W końcówce Dusan pokazał klasę i w kilku sytuacjach obronił. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ta końcówka może tak wyglądać. Jestem zadowolony, bo z przebiegu meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo. Tym bardziej się cieszę, że z tak wymagającym przeciwnikiem trzy punkty zostają w Gdańsku.

Dariusz Żuraw”Musimy pracować.”

Grając z takim zespołem jak Lechia nie można tak łatwo ich dopuszczać do strzelania goli. Zachowaliśmy się zbyt naiwnie przy obu dośrodkowaniach. Próbowaliśmy do końca odrobić straty, ale Lechia gra dobrze w defensywie i kończymy bez punktów. Te nasze porażki zawsze były wyrównane i o przegranej zadecydowały błędy. Do starty bramki graliśmy dobrze i znowu źle to na nas wpłynęło. To pokazuje, że ten zespół się dopiero tworzy. Musimy pracować, żeby unikać tych błędów. Kontuzja Kosty także pokrzyżowała nam plany, ponieważ miały być inne zmiany. Faul Sławomira Peszki był na pewno na żółtą kartę, a to byłaby jego druga.-mówił po meczu szkoleniowiec Lecha Dariusz Żuraw.

Rezerwy Lechii z wysoką wygraną.

Rezerwy Lechii Gdańsk grające w IV lidze rozbiły na własnym boisku zespół Stolema Gniewino 11:0.Do zespołu dołączyli gracze z I drużyny .

Jaroslav Mihalik jest autorem trzech bramek w tym spotkaniu

Bramki dla Biało-Zielonych zdobyli : Jaroslav Mihalik(trzy),Rafał Wolski (dwie),Flavio Paixao,Patryk Lipski,Jakub Lizakowski,Daniel Mikołajewski ,Piotr Gryszkiewicz oraz Rafał Kobryń.

Rafał Wolski dwukrotnie trafiał do bramki rywali

Lechia II Gdańsk – Stolem Gniewino 11:0 (5:0)
Bramki: Rafał Wolski (15., 39.), Jaroslav Mihalik (20., 28., 43.), Kuba Lizakowski (47.), Patryk Lipski (50.), Flavio Paixao (58.), Daniel Mikołajewski (75.), Piotr Gryszkiewicz (85.), Rafał Kobryń (89.)

Lechia: Zlatan Alomerović – Rafał Kobryń, Mario Maloca (60. Daniel Mikołajewski), Filip Dymerski, Adam Chrzanowski (46. Kuba Lizakowski) – Paweł Żuk, Patryk Lipski, Rafał Wolski (61. Adrian Petk), Egy Maulana Vikri, Jaroslav Mihalik Mihalik (61. Piotr Gryszkiewicz) – Flavio Paixao (K).